|
|
|
|
Tajemnice Rodu Windsorów |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wydawać by się mogło, że rodzinie królewskiej w Wielkiej Brytanii żyje się jak w raju - mają pieniądze, władzę i całkiem duże poparcie oraz sympatię narodu, a nawet świata, czego dowodem jest chociażby medialne szaleństwo wokół ślubu księcia Williama i księżnej Kate sprzed roku.
Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna.
Bez wątpienia żaden z dziesięciu rodów panujących nie ma jednak blasku Royal Family z Wielkiej Brytanii. Choć zarówno sama rodzina królewska, dopuszczając plebejską krew, nie jest już taka "royal", a i Brytania też już nie taka wielka jak przed laty...
Tradycja sięgająca IX wieku robi jednak swoje. Podobnie jak wiele wyglądających na niedzisiejsze zasad. Następcy tronu nie mogą być katolikami ani wchodzić z nimi w związki. Nie mogą wziąć ślubu przed ukończeniem 25. roku życia. Nie mogą też przyjmować w prezencie... żywności. Z tego powodu tysiące bombonierek i czekoladek rocznie przysyłanych w prezencie Elżbiecie II jest niszczonych w obawie przed próbą otrucia.
Zwolennicy monarchii zwracają też uwagę, że w republikach z wybieranym tak czy inaczej prezydentem ludzie podświadomie tęsknią za rodziną królewską. Stąd bierze się ponoć zainteresowanie okazywane przez media i obywateli dziećmi prezydentów, premierów czy innych wysoko postawionych osób. Podkreślają, że arystokracja to "stan normalny" i nawet w republikańskich USA realna władza dzierżona jest przez kilkanaście-kilkadziesiąt rodów. Nowej arystokracji wyrosłej na gruzach starej.
Nimb brytyjskiej monarchii wynika niewątpliwie także z tego, że Windsorowie byli przez lata najbogatszą i najpotężniejszą rodziną świata. Do dziś formalnie panują nad 1/6 lądów na Ziemi. Windsorowie nie są już jednak najbogatszą rodziną nawet na Wyspach. Daleko im do Gatesa czy choćby twórcy Facebooka. Osobisty majątek Elżbiety II szacuje się na 500-900 mln euro.
Kłopot z oszacowaniem majątku wynika także z tradycji. Wiele zabytków w prywatnym posiadaniu królowej nie ma rynkowej ceny. Według wciąż obowiązującego prawa do Elżbiety II należą też wszystkie łabędzie w Wielkiej Brytanii oraz "królewskie gatunki ryb złowione na wodach terytorialnych Zjednoczonego Królestwa, czyli jesiotry, delfiny, morświny i wieloryby". Do dziś nikt nie podjął się próby oszacowania rynkowej wartości morświnów Jej Królewskiej Mości.
Znaczenie monarchii podkreśla oczywiście jej polityczna rola. I wbrew pozorom nie ogranicza się ona wyłącznie do głosu doradczego bądź obowiązków reprezentacyjnych. Taką pełni w kilkunastu krajach, w których pozostaje głową państwa (jak w Australii czy Kanadzie). W Wielkiej Brytanii wykracza jednak poza te ramy. Wynika to choćby z tego, że brytyjska polityka opiera się w dużej mierze na tradycji i precedensach, a nie na ustawach. A tradycja to właśnie monarcha, który za radą swoich ministrów "nie może czynić źle"...
Od lat 30. dwudziestego wieku rodzina Windsorów doświadcza tragicznych wydarzeń i głośnych skandali.
A to pasmo nieszczęść i zachwiania pozycji brytyjskiej monarchii zapoczątkował Edward VIII Windsor - król i bodaj największy skandalista w rodzinie królewskiej. Potem oczywiście koronacja Jego brata, późniejszego króla Jerzego VI, radykalna zmiana życia małej Lilibeth, nieudane małżeństwa dzieci królowej Elżbiety II i tragiczna śmierć Diany.
Wollis i Edward
Urodził się 23 czerwca 1894 roku, jako syn ówczesnego księcia, a później króla - Jerzego V. Od wczesnej młodości znany był ze swojego braku pokory, nietypowych zainteresowań i dziwnych zachowań (na przykład obsesyjnego lęku przed przybraniem na wadze). W czasie pierwszej wojny światowej Edward wykazywał się na froncie odwagą graniczącą z głupotą - chętnie podejmował ryzyko tłumacząc, że jego śmierć nie będzie tragedią.
Po zakończeniu wojny książę został zmuszony do pełnienia bardziej reprezentacyjnych funkcji - odwiedzania kolonii brytyjskich, wygłaszania przemówień i uczestniczenia w oficjalnych przyjęciach. Ta rola niezbyt mu odpowiadała. Od książęcych obowiązków zdecydowanie wolał jazdę konną, lotnictwo i niezobowiązujące romanse. W tamtym okresie wydawał się być wręcz idealnym kandydatem do objęcia funkcji króla Wielkiej Brytanii. W okresie, kiedy pozycja monarchii była osłabiona, jego nietuzinkowa osobowość i odwaga czyniły go kandydatem, który mógł przynieść ze sobą na tron zbawienny powiew świeżości.
Wszystko zmieniło się jednak w 1930 roku, kiedy to Edward poznał Bessie Wallis Simpson, Amerykankę, rozwódkę i ówczesną żonę pewnego biznesmena. Rok później para spotkała się ponownie i romans między nimi rozpoczął się na dobre. W kolejnych latach Edward i Bessie stali się nierozłączni, a ich związek był szeroko komentowany przez rodzinę królewską i zagraniczną prasę, a nawet znalazł się w kręgu zainteresowań brytyjskich służb wywiadowczych. Gdy 20 stycznia 1936 roku Edward VIII został ogłoszony kolejnym królem, oczywiste stało się, że będzie chciał poślubić swoją kochankę. Bessie Simpson wystąpiła o rozwód, który otrzymała 27 października.
Niespełna miesiąc później król Edward VIII zaprosił do siebie ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii, by poinformować go o chęci poślubienia Amerykanki. Usłyszał, że byłoby to niestosowne i że nie uzyska poparcia rządu. W miarę jak do króla docierało coraz więcej oficjalnych komunikatów odmawiających poparcia dla jego matrymonialnych planów, jego wiara w pozytywne zakończenie zaczęła maleć. Gdy 2 grudnia premier oświadczył królowi, że pozostają mu tylko trzy drogi postępowania (zakończenie związku, ślub wbrew woli rządu lub abdykacja) Edward zrozumiał, że musi podjąć radykalne środki działania. Tego samego dnia ogłosił, że zrzeka się tronu oświadczając jednocześnie, że dźwiganie ciężaru odpowiedzialności bez pomocy kobiety, którą kocha jest niemożliwe.
Pomimo niewątpliwej romantyczności sytuacji, lud, prasa ani politycy nie wzruszyli się historią mezaliansu. Do końca swoich dni Edward i Bessie, już jako małżeństwo, żyli raczej jak wygnańcy, odczuwając niechęć monarchii do ich związku, sposobu bycia, ale i poglądów (mówi się, że sympatyzowali z nazistami). Edward VIII zmarł w 1972 roku w objęciach ukochanej żony. Bessie przeżyła jeszcze czternaście lat i została pochowana obok męża.
Najlepiej, żeby była dziewicą z arystokratycznego rodu. Broń Boże, rozwódką. Powinna dobrze wyglądać, trzymać się dwa kroki za mężem i unikać prasy. Takie „skromne” wymagania stawia się żonom książąt w monarchii brytyjskiej. Nie udało się ich spełnić małżonkom Windsorów: Camilli, Dianie, Sarah i Sophie.
Camilla wydawała się idealną kandydatką na żonę następcy tronu Zjednoczonego Królestwa. Ojciec, major Bruce Shand, bohater II wojny światowej, służył na dworze jako Master of Foxhound, czyli mistrz polowań na lisy. Jego córka ukończyła elitarną szkołę Queen’s Gate, która kształci żony dla dyplomatów i wysokich urzędników państwowych. Uczyła się we Francji i w Szwajcarii. A Karol był nią zauroczony, gdy po raz pierwszy spotkał ją na meczu polo w 1970 roku. Na swoje szczęście musiała jednak czekać 35 lat. Dlaczego? Bo nie była dziewicą, co okazało się niewybaczalne w przypadku żony następcy tronu. W przyszłości ktoś mógłby zakwestionować prawo jej potomstwa do korony. Królowa zrobiła więc wszystko, by „unieszkodliwić” Camillę. Syna wysłała w 1972 roku w półroczny rejs do Azji, ją wydała za mąż za brygadiera Andrew Parkera Bowlesa. To był błąd. Bo dziewczyna zagościła w sercu księcia na dłużej. Prawdopodobnie byli kochankami w trakcie małżeństwa księcia Karola z Dianą Spencer. Camilla okazała się wyjątkowo lojalna. Zawsze wierna zasadzie: „Never explain, never complain”, której hołdują kobiety z brytyjskiej rodziny królewskiej. Nawet wtedy, gdy po śmierci księżnej Diany to ją obarczono winą za wszystkie nieszczęścia. Skryła się w wiejskiej posiadłości Wiltshire. I czekała. Dopiero w 2005 roku, trzy lata po śmierci Królowej Matki, dostała nagrodę za lata oddania księciu. Wyszła za niego za mąż. Jednak Kościół anglikański nie zezwolił im, jako rozwodnikom, na ślub kościelny. Odbył się tylko cywilny. I to nie w królewskiej kaplicy St. George, lecz w ratuszu w Windsorze. Elżbieta II pozwoliła więc Camilli ledwie przestąpić próg „klubu”. Do tej pory jest chłodna wobec synowej. Camilla nie będzie królową, gdy Karol zasiądzie na tronie. Zostanie Jej Królewską Wysokością, Księżną Małżonką.
Ale bycie dziewicą to też nie jest klucz do szczęścia. Gdy 20-letnia Diana wychodziła za mąż za księcia Karola w 1981 roku, była dziewicą. Ze spuszczoną głową, dziewczęcym rumieńcem, wyglądała naprawdę niewinnie. Ale kiedy trzy lata później urodziła drugiego syna, rozeszła się plotka, że Harry jest nieślubnym dzieckiem. Wskazywano na podobieństwo małego do przyjaciela Diany, majora Jamesa Hewitta. Co nie było prawdą bo Diana poznała Go po urodzeniu Harrego. Nie to jednak było najgorsze. Mimo że Diana wywodziła się z arystokratycznej rodziny Spencerów i kształciła w szwajcarskiej szkole przygotowującej żony dla wysoko urodzonych, nie potrafiła zaakceptować reguł panujących na dworze. Jako pierwsza księżna rodziła synów w miejskim szpitalu – w St. Mary Paddington w Londynie. I jako pierwsza złamała zasadę, że rodzice z wyższych sfer nie zajmują się potomstwem. Od tego są nianie. Karmiła dzieci piersią i podróżowała z nimi. William jeszcze raczkował, gdy zabrała go w oficjalną podróż do Australii. Podczas wizyty szła dwa kroki przed mężem. Wdawała się w pogawędki z ludźmi, ściskała im ręce. Łamała harmonogram spotkań i wyraźnie spychała w cień następcę tronu. Gdyby przynajmniej była dyskretna. Lecz samotna i spragniona bliskości zwierzała się ze swoich problemów nawet służbie. Ochroniarz Barry Mannakee czy lokaj Paul Burrell weszli w ten sposób w posiadanie wielu tajemnic rodziny królewskiej. A w 1995 roku księżna zrobiła rzecz niewybaczalną. Wystąpiła w telewizji, by opowiedzieć o problemach w małżeństwie. W rozmowie z dziennikarzem BBC stwierdziła: „Od początku było nas w tym związku troje”. Po tym skandalu Elżbieta II optowała za rozwodem. Odbył się rok później. Księżna dostała sowitą odprawę. Ale drzwi pałacu Buckingham zatrzasnęły się przed nią na zawsze. Brytyjska arystokracja też wykreśliła Dianę z notesu.
W rodzinie królewskiej nie ma jednak gorszego przestępstwa niż zdrada, która wyjdzie na jaw. Ognistoruda, z bardzo żywym temperamentem córka majora Ronalda Fergusona, który zarządzał królewskimi terenami do gry w polo, nie przejmowała się etykietą. Na przyjęciu po ślubie Sarah namówiła gości do... korzystania z basenu w pełnym rynsztunku. Podczas wyścigów w Ascot szturchała końcem parasolki swoją przyjaciółkę w pupę. Ale doskonale czuła się na dworze. Niczym kameleon, w jednej chwili rozmawiała przy herbatce z Królową Matką, by za moment wskoczyć na bryczkę i powozić końmi z księciem Edynburga Filipem. „Nie mogłabyś być taka jak Sarah?”, pytał retorycznie Karol Dianę. Windsorowie przymykali więc oko na jej wyskoki. Do czasu. Sarah nie znosiła samotności, gdy tymczasem książę większość czasu spędzał na morzu. Jak kiedyś obliczyła, na 365 dni byli razem tylko 42. Zaczęli się więc zdradzać. Tyle że to, co uchodziło księciu, w jej wypadku było niewybaczalne. Gdy w 1992 roku świat obiegły zdjęcia Sarah, na których flirtuje topless na jachcie z doradcą finansowym Johnem Bryanem, było wiadomo, że jest już po małżeństwie. I choć książę Andrzej pewnie doszedłby do porozumienia z żoną, królowa okazała się nieprzejednana. W 1992 roku doszło do separacji pary, cztery lata potem ogłoszono rozwód. Księżna została bez pieniędzy. A Elżbieta II wykreśliła ją z „klubu” na zawsze. Sarah nie była nawet zaproszona na ślub księcia Edwarda z Sophie Rhys-Jones. Po ostatniej aferze w maju zeszłego roku, kiedy okazało się, że proponowała dziennikarzowi udającemu biznesmena kontakt z byłym mężem za 500 tysięcy funtów.
Co zgubiło Sophie Rhys-Jones, żonę najmłodszego syna królowej, Edwarda? Sophie pochodzi z robotniczej rodziny: ojciec Christopher był sprzedawcą opon, matka Mary – sekretarką. Ale to nie przeszkadzało rodzinie królewskiej. Problemem okazał się brak dyskrecji. Od początku krążyły plotki, że małżeństwo Sophie to tylko przykrywka dla homoseksualnych skłonności księcia. Gdy go poznała, pracowała w firmie PR. Ich znajomość przed ślubem trwała pięć lat. Już wtedy Edward zachowywał się dość niestandardowo jak na młodego, zakochanego mężczyznę. Obsypywał Sophie prezentami, ale unikał zbliżeń. Gdy wyjeżdżali razem, zawsze brał osobną sypialnię. Tłumaczył to szacunkiem dla starszych. A prasę karmił anegdotką o tym, jak to pewnego razu drogę do sypialni Sophie zastąpił mu wielki pies i książę tak się wystraszył, że wrócił do siebie. Sophie dzielnie zniosła też to, że po bardzo kameralnym ślubie w kaplicy St. George w 1999 roku Edward zabrał ją tylko na tydzień do Szkocji. Po czym zamieszkał... oddzielnie. Podczas gdy ona ulokowała się w Londynie, by być blisko swojej firmy, on mieszkał w Bagshot położonym zaledwie 50 kilometrów od stolicy. „Taka rozłąka dobrze wpłynie na temperaturę w ich związku”, tłumaczył dziwne zachowanie Edwarda Pałac Buckingham.
W 2001 roku Sophie pozwoliła sobie jednak na dużą nieostrożność. Gdy na spotkaniu w hotelu Dorchester w Londynie przebrany za szejka dziennikarz zaproponował jej dobry interes, księżna w euforii wdała się w miłą pogawędkę i oplotkowała całą rodzinę królewską. Najwięcej dostało się Edwardowi, bo Sophie wymsknęła się uwaga o jego homoseksualizmie. Wybuchł skandal. O dziwo, Elżbieta II nie wyrzuciła synowej z „klubu”. Sprawę wyciszono. Sir Robin Janvrin, osobisty sekretarz królowej, postawił za to Sophie ultimatum: „Musi się pani zdecydować: albo prowadzić agencję reklamową, albo podjąć się książęcych obowiązków. Królowa nie życzy sobie, by kojarzono ją z produktami, którymi zajmuje się pani agencja, na przykład samochodem firmy Rover”. W 2002 roku Sophie musiała usunąć się w cień. Od tej pory jest przykładną księżną, żoną i matką dwójki dzieci - córki i syna.
Kate wydaje się więc niemal ideałem. Ma drobny „feler” – nie pochodzi z rodziny arystokratycznej. Jej rodzice, Carolyn i Michael, to tylko bardzo zamożna klasa średnia. Nim Middletonowie dorobili się fortuny na handlu akcesoriami, pracowali w British Airways: on był pilotem, ona stewardesą. Ale Kate dobrze odrobiła lekcje z etykiety. I trudno jej cokolwiek zarzucić. Jest urodziwa i pełna życia. Ma styl i klasę. Brytyjczycy widzą wręcz w niej drugą księżną Dianę. Gdziekolwiek się pojawi, towarzyszy jej to samo zainteresowanie prasy, ten sam entuzjazm poddanych, co niegdyś Królowej Serc. Podczas pierwszej oficjalnej wizyty z księciem Williamem w Walii, gdzie nadawali imię łodzi ratunkowej z królewskiej floty, tłum witał ją owacyjnie. Będzie pierwszą księżną z wyższym wykształceniem. Ukończyła wydział historii sztuki na prestiżowym szkockim Uniwersytecie St. Andrews. Ale nie ma przesadnych ambicji. Gdy związała się z Williamem, podjęła tylko nisko płatną pracę w firmie przyjaciół rodziców, by być do jego dyspozycji. I, jak sama przyznała, jej największą życiową ambicją jest stworzenie z księciem szczęśliwej rodziny. Przez dziewięć lat związku nie zaliczyła ani jednej wpadki. Nawet gdy wychodziła o trzeciej rano z klubów w Soho, była w świetnej formie i wyglądała, jakby przed chwilą zrobiła makijaż. Jest bardzo dyskretna i lojalna. Nigdy nie udzieliła prasie wywiadu. Nawet cztery lata temu, gdy William ją rzucił. Kate przeczekała wszystkie burze. Zniosła wszystkie upokorzenia. Jest więc na najlepszej drodze, by odnaleźć się w „klubie”. Szczególnie że już od dawna ma akceptację Elżbiety II. A to bezcenny kapitał. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wydarzenia |
|
|
|
|
|
|
Książę Albert i księżna Charlene odwiedzą Niemcy w dniach 9-10 lipca |
|
|
|
|
|
|
|
Wydarzenia |
|
|
|
|
|
|
Ogłoszono zaręczyny Andrea Casiraghiego z Tatianą Santo Domingo. Ślub odbędzie się w 2013 roku, dokładna data nie jest jeszcze znana. Więcej informacji w podstronie news 1-7 lipca |
|
|
|
|
|
|
|
Informacje |
|
|
|
|
|
|
Najświeższe wiadomości znajdziecie w zakładce NEWS |
|
|
|
|
|
|
|
Twitter |
|
|
|
|
|
|
Mój Twitter:
https://twitter.com/RKrolewskie |
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 8 odwiedzający (26 wejścia) tutaj! |